Bardzo lubimy gry planszowe, które ciągle dokupujemy i zwiększamy swoją kolekcję. Mamy jednak takie, do których regularnie wracamy, nasze ulubione tytuły, przy których bawimy się najlepiej i które polecamy każdemu maluchowi szczególnie, teraz gdy mamy jesień a wieczory są dłuższe, częściej sięgamy po gry planszowe. Zasiadamy przy jednym stole i bawimy się świetnie. Tym razem radości było co niemiara z grą "Na barana".
W średniej wielkości pudełku znajdziemy:
*Planszę
*Drzewo składające się z 2 części
*Tarcza losująca ze strzałką
*słońce
*4 drewniane pionki (2 rodziców, 2 dzieci
*dodatkowe elementy do gry
Jest to nietypowa gra, w której nie rywalizujemy ze sobą, tylko musimy współpracować. Zacznijmy od początku. Czteroosobowa rodzina wybiera się na podwórko bawić się Latawcem, samolotem, piłką oraz balonikiem. Niestety pogoda jest potliwa i porywa wszystkie zabawki, które lądują na drzewie. Teraz rodzinka musi pozbierać wszystkie zabawki nim zajdzie słońce i mają określoną liczbę ruchów na zebranie fantów. Rodzice z dziećmi muszą stanąć sobie na plecach, aby dosięgnąć porwane przez wiatr zabawki. Kto porusza się pionkiem, decyduje dołączona do gry tarcza ze strzałką.
Jak widać, zasady gry są bardzo proste, można grać nawet z 3-letnim dzieckiem, które bez problemu zaakceptuje zasady. Oczywiście jest to gra zespołowa i rodzice lub starsze rodzeństwo jest w stanie pomóc maluszkowi i wtedy wszyscy będą zadowoleni.
Gra wizualnie jest świetna, niesamowite drzewo przyciąga uwagę dzieci i nie można przejść obok niej obojętnie. Myślę, że warto uczyć dzieci współpracy bardziej niż rywalizacji. Drewniane pionki są barwne i zapewne posłużą długo. Gra posiada także dodatkowe warianty i oczywiście poziomu trudności. Dodam także że autorami gry są niderlandzcy wydawcy i twórcy gier-Steven Michiel Rijsdijk i Anne Mijke van Harten.
Liczba graczy: 2-6
Wiek: 3+
Czas gry: 15 minut
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz