wtorek, 18 lutego 2020

„Wydaje mi się, że widziałem... pingwina!”



Jak już wszyscy wiemy, od czasów naszego dzieciństwa, bardzo dużo zmieniło się na rynku wydawniczym. Ku uciesze rodziców oraz oczywiście najmłodszych dzieci pojawiły się książeczki, dzięki którym maluchy mogą w bardzo ciekawy sposób odkrywać świat oraz uczyć się nowych rzeczy. Tym razem w moje a właściwie mojego dziecka ręce trafiła książeczka z ruchomymi elementami wydawnictwa Mamania.

„Wydaje mi się, że widziałem... pingwina!” Lydii Nichols. Bohaterem książki jest tytułowy pingwin, który schował się przed nami. Naszym zadaniem jest poszukanie, gdzie się ukrył. Czytając książeczkę, śledzimy drogę, która pokonał niesforny zwierzak. Tym razem przemierzamy plażę, jak myślicie, gdzie może się schować pingwin? Poszukujemy go za parasolem,  zamkiem z piasku, może w domku a innym razem ktoś go widział za piłka plażową, jak myślicie, gdzie On jest?















W książce znajdziemy niewielką ilość tekstu oraz niezwykłe ilustracje. Kolorystyka jest bardzo stonowana nieprzytłaczająca. Publikacja jest cała kartonowa i posiada zaokrąglone rogi, co dla mnie jako rodzica jest dużym atutem. Muszę przyznać, solidność wykonania, godne polecenia 😉.





Autor: Lydia Nichols
Liczba stron: 10
Oprawa: książka kartonowa
Premiera: 13 lutego 2019
Wydawnictwo: Mamania
Wymiary: 160 x 160
Cena: około 23,92 zł



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz