środa, 25 listopada 2020

„Babciu, dziadku, jak to wtedy było?”


Kocham nasze wspólne wieczory, które spędzamy zawsze razem. Co wtedy robimy ? Gramy w gry planszowe i wcale nie oznacza to nudy, tylko niezapomniane emocje i radość. Jest to także propozycja na zbliżające się święta.Dzięki tej grze, spędzimy je wspólnie przy jednym stole.


„Babciu, dziadku, jak to wtedy było?” (129,90 zł)Mieszkamy w domu razem z dziadkami i gra pochłonęła wszystkich mieszkańców i tych młodych, jak i tych trochę starszych.


Jak w większości planszowych gier i w tej wybieramy pionek, który stawiamy na drodze, która jest najbliżej nas. Na planszy są cztery drogi, gra jest dla 2 do 12 graczy, więc z jednej ścieżki może korzystać więcej osób. Niebiesko zielone karty rozdajemy każdemu graczowi po 5 sztuk. Resztę odstawiamy do pudełka. Natomiast czerwone karty te z pytaniami ustawiamy na stole obok planszy tak, aby każdy miał do nich dostęp. To takie krótkie przygotowanie.


Gra składa się z dwóch etapów. Pierwszy etap polega na opowiedzeniu historii na temat jednej z otrzymanych kart. Pokazujemy wszystkim kartę i opowiadamy jakąś historię związaną z obrazkiem. Inni gracze słuchają. Jeżeli jest 2 graczy, każdy opowiada po trzy historie na zmianę. Jeśli jest 3 do 5 grających wtedy na zmianę po 2 opowiastki. Ostatni wariant, jeśli jest 6 do 12 graczy, każdy po kolei opowiada tylko jedną historyjkę. To tak, aby gra nie była nudna i toczyła się sprawnie.


Drugi etap jest równie ciekawy, ale tu sprawdzana jest  nasza pamięć. Więc, kto nie słuchał, polegnie. Tym razem losujemy kartę z pytaniami, są dwa rodzaje osobiste i tak zwane przechodnie. Trzeba powiedzieć jakiego typu pytanie się wylosowało. Jeśli gracz udzieli poprawnej odpowiedzi na pytanie, wtedy może poruszać się do przodu na planszy. Oczywiście wygrywa osoba, która pierwsza będzie na mecie.


Gra bardzo nam się spodobała, najstarsi pokoleniem zawsze opowiadają piękne historie i można wiele wspaniałych rzeczy się dowiedzieć z życia naszych członków rodziny. Większość historii słyszeliśmy prędzej, ale im więcej graliśmy, tym opowieści były bardziej tajemnicze i słuchało się wspaniale. Dzieci także opowiadały świetne historyjki, tu także rozwija się ich słownictwo i umiejętność opowiedzenia sensownej historii.

To taka niezwykła gra, która łączy pokolenia. Gra jest u nas od niedawna i dzieci bardzo chętnie po nią sięgają, gdyż uwielbiają słuchać historii dziadków, jak to było kiedyś, kiedy i oni byli młodzi, sprawni. Mieli także małe dzieci a bywały historię z ich dzieciństwa. Było zdziwienie na twarzy młodych graczy, gdy usłyszeli, że kiedyś nie było telewizorów, telefonów czasami elektryczności i co wywołało największe zdziwienie to wody i toalety w domu. Naprawdę wspaniała gra, o której mogłabym pisać i pisać, bo naprawdę jest wyjątkowa. Polecam szczególnie, teraz gdy wieczory są długie. Warto!!!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz